Romans był dla niej karą
Kiedy wydawało się, że rozstanie jest już przesądzone, coś między nimi ponownie się zmieniło. Oboje zrozumieli, jak wiele dla siebie znaczą, kiedy zaczęli mieszkać osobno. Rozłąka dobrze zrobiła ich relacji. Dzięki niej uświadomili sobie, że rodzina jest dla nich najważniejsza. Jak twierdzi Figurska, ten romans był dla niej karą - była zbyt pewna siebie i z góry patrzyła na ludzi, którzy zdradzają swoich partnerów.
- Uważam, że jeśli ktoś założył rodzinę, to nie ma ważniejszej rzeczy niż walka o to, żeby w niej było dobrze. (...) Kryzys rodzi się z braku zrozumienia, przebaczenia, nieumiejętności prowadzenia dialogu, z ran. Z braku szacunku. (...) Mówimy o małżeństwie, jakby to była droga przez mękę. A tak nie jest. Czasem bywa ciężko, ale ile jest radości, szczęścia. To wspaniale mieć obok przyjaciela, kochanka, opiekuna i kumpla do wszystkiego - powiedziała na łamach "Dobrego Tygodnia".