Co jeszcze jest do zrobienia?
Kolacja upłynęła w napiętej atmosferze, ale półfinaliści nie spodziewali się, że gotowanie i kelnerowanie wyrzuconym wcześniej uczestnikom nie jest najgorszym, co ich spotka. Zaproszeni goście mieli bowiem wybrać finalistów.
Patrycja była przerażona. Chociaż wcześniej zapewniała, że nie ma wyrzutów sumienia, wiedziała, jak oceniają ją inni. Po głosowaniu, ku zaskoczeniu widzów i internautów, którzy emocjom dali upust w komentarzach do programu na jego facebookowym profilu, do finału dostali się Marzena i Richard oraz Patrycja z Robert. Odpadła więc najmłodsza z par.
Pozostała czwórka nie mogła uwierzyć własnemu szczęściu. Niestety, czekało na nich sporo pracy, nie było czasu na świętowanie sukcesu.
Finaliście zakasali rękawy i wybrali się na zakupy, by wybrać farby, panele podłogowe, meble do sypialni i małe AGD. Kończyli też taras, a przez internet kupili mnóstwo dodatków i drobiazgów.
Już 31 sierpnia okaże się do kogo trafi dom marzeń!