Szkoła życia
Jednak młoda aktorka miała sporo wątpliwości. Zanim zaakceptowała propozycję scenarzystów skonsultowała ją ze swoim znanym ojcem. Pan Jan jednak nie zamierzał traktować córki jak małego dziecka i stwierdził, że prawdziwy aktor jest w stanie podjąć się nawet najtrudniejszych wyzwań.
- Helena przyszła do mnie pewnego dnia i spytała: "Tato, mam taką scenę w scenariuszu, co robić?". Odpowiedziałem: "Jak to co? Jeśli chcesz uprawiać ten zawód, musisz zagrać, i koniec". Uważam bowiem, że jak się mówi A, trzeba powiedzieć B. – wyznał dyrektor artystyczny Teatru Narodowego w rozmowie z "Galą".