Krystyna Loska: prawdziwa ikona telewizji
Po raz pierwszy widzowie TVP usłyszeli i zobaczyli Krystynę Loskę w 1962 roku. Zarabiała wtedy na życie jako lektorka filmowa. Zadzwonili do niej z Telewizji Katowice z prośbą o nagłe zastępstwo (zapowiedziała "Zorro" Disneya). Loska swoją naturalnością, bezpośredniością i uśmiechem z marszu zdobyła serca widzów. Patrzyła im prosto w oczy, co wcale nie było takie oczywiste w czasach bez teleprompterów.
- Znana była z tego, że potrafiła przez cały dzień, nie patrząc w kartkę, zapowiedzieć program telewizyjny z pamięci - podkreślał Piotr Tymochowicz w rozmowie z Aleksandrą Szarat, autorką książki "Prezenterki".
Po 10 latach przeprowadziła się za mężem do Warszawy, gdzie jej kariera nabrała tempa. Pracując dla TVP, niemal codziennie była w studiu, a gdy nie występowała na małym ekranie, zapowiadała rozmaite festiwale i imprezy. Wiele osób uważało, że przynosiła szczęście polskim piłkarzom. Zawsze nienagannie uczesana i ubrana, stała się wzorem dla polskich kobiet.
W roku 2002 zespół Big Cyc nagrał o niej sentymentalną piosenkę "Krystyna, w hołdzie Krystynie Losce", w której wyśpiewał młodzieńczą miłość do popularnej prezenterki.
Medialna kariera była dla niej ważna, ale nie najważniejsza. - Kiedy kończyłam pracę, jechałam do domu i ważny był dom, a nie telewizja. Uważam, że robiłam dobrze, bo to mi cały czas procentuje - wyznała Aleksandrze Szarat.