Zaprzepaszczona szansa
Olbrychski wraz z ekipą „Popiołów” pojechał na festiwal do Cannes – i tam po raz pierwszy złożono mu poważną propozycję.
Jak wspominał, Nicholas Ray, reżyser „Buntownika bez powodu”, chciał z niego zrobić „drugiego Jamesa Deana”. Plan spalił na panewce, ponieważ Olbrychskiego zgubiły formalności związane z wyjazdem.
**- Po latach się dowiadywałem, co mi umknęło, np. że miałem zagrać z De Niro w "Wieku XX"! Bertolucci mówi do mnie na jakimś festiwalu: "Podobno byłeś zajęty?" - mówił w „Gazecie Wyborczej”.
- Film Polski to była ubecka instytucja, gdzie pracowali ludzie mili, kochający kino, których obowiązkiem było nie dopuścić, żeby ktokolwiek zrobił karierę na świecie.