Amerykańskie przygody
W 2000 r. MSZ zorganizowało wystawę prac Daniela Kozakiewicza w kilku krajach Ameryki Płd. Jednym z przystanków było Peru, gdzie artysta zakochał się w miejscowej piękności. Owocem ich miłości jest dorosła już córka Amaya Aleksandra.
Podróżując po Ameryce Łacińskiej, Kozakiewicz często zapuszczał się w szemrane zakątki. Jednego razu, w Sao Paolo, żegnał się już z życiem.
- Wracałem autem w nocy do domu. Niespodziewanie w małej uliczce pojawił się policyjny radiowóz, z którego w bardzo agresywny sposób wyskoczyli policjanci, uzbrojeni i ubrani w kamizelki kuloodporne. Wycelowali mi w głowę z ciężkiej broni, przeładowując ją na moich oczach. [...] Przez chwilę wyobraziłem sobie mój rozbryzgany mózg, jak w "Pulp Fiction". Na szczęście byłem z koleżanką, która jest Brazylijką. Natychmiast mi powiedziała, abym się nie ruszał nawet na centymetr [...]. Gdy już przeszukali nas i cały samochód bardzo drobiazgowo, opuścili karabiny i bardzo miło poinformowali mnie, że jechałem pod prąd. Okazało się, że to rutynowy sposób kontroli w jednym z najbardziej niebezpiecznych miast na świecie - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską.