Mniej znane historie z życia Wiesława Gołasa
Po wojnie postanowił zostać aktorem. W 1954 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie, w tym samym czasie debiutując na ekranie w filmie "Pokolenie".
Jedną z najważniejszych produkcji w jego karierze okazała się rola w kultowym polskim serialu.
– "Czterej pancerni i pies" to była wspaniała przygoda. Jako ostatni dołączyłem do załogi Rudego, chyba w 1966 roku. To byli tacy "czterej wspaniali", a ja byłem piąty. Parę lat wyjęte z życia, bieganie z hełmofonem na głowie w upał, padanie, czołganie się, wojskowy dryl. Musieliśmy błyskawicznie wskakiwać do czołgu, ja się bardzo starałem, żeby w te parę sekund być na czołgu i zawsze w końcu zderzałem się z Franciszkiem Pieczką, Gustlikiem. "Tomuś, pieronie zatracony, kaj mi leziesz z tymi kulasami na głowa!", krzyczał na mnie Franek - zdradza Gołas w "Fakcie".