O co ten hałas?
Zamieszania wokół imprezy i samej Conchity Wurst nie rozumieją jej twórcy m.in. Leszek Kumański, reżyser widowiska, który zaapelował w sieci do lokalnych duchownych, by:
"Kościół zaprzestał nagonki na Bogu ducha winną, artystyczną imprezę, promującą od lat region świętokrzyski, symbolizowany przez Święty Krzyż, ale także przez ludowe legendy związane z czarownicami na Łysicy i turystyczne maskotki owych czarownic na miotle".
W obronie imprezy i jej kontrowersyjnej gwiazdy staje też dyrektor TVP2, która pokaże koncert, Jerzy Kapuściński.
- Na "Sabat Czarownic" zaprosili ją organizatorzy, jako jedną z kilku wykonawców i nie sądzę, by cokolwiek złego miało się przez to wydarzyć. Poza tym, Conchita wydała płytę, która ma się pojawić na polskim rynku. Słyszałem jej fragmenty i myślę, że to jest dobry pop, zarówno na poziomie aranżacyjny, jak i wokalnym. Mam więc nadzieję, że i u nas Conchita da dobry występ i wszyscy będą zadowoleni- mówił w wywiadzie dla "Dziennika".
Z kolei marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas jeszcze w maju, w odpowiedzi na pierwsze protesty, oświadczył, że Regionalna Organizacja Turystyczna Regionu Świętokrzyskiego ma prawo sama decydować o koncepcji artystycznej koncertu.
Występ Conchity Wurst w Kielcach już 27 czerwca.
Poniżej przypominamy, że my też doczekaliśmy się polskiego odpowiednika austriackiej gwiazdy.
KM