Zdyskwalifikował go... palec
Kiedy nie przedłużono mu wizy, wrócił do Polski. Tam ponownie ożyły marzenia o aktorstwie... i znowu Harasimowicz musiał obejść się smakiem.
- Podejrzał mnie jeden ze studentów na egzaminie i doniósł rektorowi, że w lewej ręce mam tylko cztery palce – opowiadał w Wyborczej.
- Tak mam od urodzenia, ale okazało się, że to mnie dyskwalifikuje. Koleżanki mojej mamy ze szkoły teatralnej, gdzie wykładała m.in. Aleksandra Śląska, powiedziały jej, żebym nie podchodził do ostatniego egzaminu, bo i tak się nie dostanę. Ona sama była za tym, żeby mnie przyjęli.
To go jednak nie zniechęciło. W 1980 udało mu się ukończyć studium aktorskie przy Teatrze Polskim we Wrocławiu. Został także absolwentem studium scenariuszowego przy PWSFTviT w Łodzi.