Zachwyt i buczenie
Cieszy mnie nagroda za reżyserię dla Carlosa Reygadasa („Ciche światło”, „Japon”). Po seansie jego „Post tenebras lux” pół sali klaskało w zachwycie, reszta buczała głośno.
Film szybko stał się ulubionym obiektem napaści rozlicznych krytyków; mówiono o nim jako dziele niedokończonym, którego epizodyczna struktura wędrująca swobodnie pomiędzy przyszłością a przeszłością jest jedynie efektowną pokrywką na pustym pudełku.