Przychodzi ryba do jubilera
Zawodnicy na szczęście mogli pozbyć się śmierdzącego ładunku. Jednak by to zrobić, musieli sprzedać ryby.
Na dość oryginalny pomysł wpadła Joanna Przetakiewicz, która postanowiła odwiedzić sklep jubilerski.
"Wiedziałam, że żeby sprzedać ryby, musimy iść do miejsca, gdzie są pieniądze" - wyznała właścicielka La Manii.
Niestety gorzej poszło Marcie Wierzbickiej i Oliwii. Dziewczyny trafiły do małej wioski, w której zostały wyśmiane i oszukane.
"Trafiłyśmy na grupę mężczyzn, która ewidentnie się z nas naśmiewała. Kazała nam śpiewać piosenkę. Głównym problemem było to, że my byłyśmy w stanie zrobić wszystko, aby to sprzedać" - powiedziała rozżalona aktorka.
Dziewczyny po przykrym incydencie przeżywały pierwszy poważny kryzys.