Nie przyznawał się do winy
Jak informował PAP, w przebiegu śledztwa ustalono, że Ennis Cosby był przypadkową ofiarą Markhaseva. Zabójca nie miał pojęcia, że chłopak jest synem znanego aktora. Policja nie wykluczyła, że to rabunek był motywem morderstwa.
Po dwumiesięcznym dochodzeniu Markhasev został aresztowany. Ława przysięgłych sądu w Santa Monica orzekła, że 18-latek jest winny zamordowania Cosby'ego. Ukrainiec usłyszał wyrok: dożywotnie więzienie bez prawa warunkowego zwolnienia.
Przez długi czas mężczyzna nie przyznawał się do popełnionego czynu. Dopiero w 2002 roku wyznał, że to on popełnił zbrodnię. Jednocześnie wyraził skruchę i przeprosił rodzinę ofiary, licząc na wybaczenie.
Choć sprawa zakończyła się prawomocną decyzją sądu, do dziś budzi wiele kontrowersji. Dlaczego?