Małgorzata Maier
Najmniej chętna na zwierzenia po latach okazała się Małgorzata Maier. Była uczestniczka "Big Brothera" wolałaby zapomnieć o tym, co działo się po wyjściu z domu Wielkiego Brata w Sękocinie. Choć zajęła trzecie miejsce, z rozgoryczeniem wspomina dramatyczne chwile po zakończeniu reality show. Jak przyznała, nie była gotowa na zetknięcie się z rzeczywistością i ogromną popularnością, która nieoczekiwanie na nią spadła.
- _ Dwa miesiące siedziałam zamknięta w domu. Pod moim domem koczowali ludzie i fotoreporterzy. Domofon miałam zepsuty, ludzie kopali do drzwi. Nie pracowałam, bo nie mogłam wychodzić na ulicę_ - powiedziała.
Obecnie robi wszystko, aby odciąć się od przeszłości. Zamieszkała w Warszawie i zajmuje się PR-em jednej z tamtejszych galerii handlowych. Realizuje się również jako projektantka mody i blogerka.
-_ Od 15 lat maluję na ubraniach, ale traktuję to jako hobby._
Podczas pracy z klientami zdarza się, że ktoś rozpozna w 48-latce dziewczynę z telewizyjnego show.
- Ludzie, z którymi rozmawiam, czasami zastanawiają się, skąd mnie znają, ale tylko się zastanawiają. Nie podpowiadam im - zaznacza.
W "Na językach" pochwaliła się także swoim największym życiowym osiągnięciem. Aż trudno w to uwierzyć, ale największa palaczka "Big Brothera" rzuciła ten wyniszczający nałóg już 8 lat temu.
Zmieniła się?