Powrót "niepokornych"
Oberwało się też dziennikarzom, którzy wrócili do TVP po "dobrej zmianie”.
- Zdarzyło się, że musiałam osobiście tego czy owego zaprosić do telewizji, ale na pytanie "o czym będziemy rozmawiać” zawsze odpowiadałam – tematy bieżące. "Niepokorni” po prostu mierzą innych własną miarą, bo to, co robili kiedyś w znanym mi radiu, potem swoich pisemkach i na portalach, ochoczo przenieśli do mediów publicznych, gdy je już w 2016 roku triumfalnie "odzyskali” (…). Wiedzieliśmy, że czekających w blokach startowych "niepokorni” liczą na dobrą dla siebie zmianę i już zacierają ręce, spodziewając się posadek za wieloletnią lojalność wobec tych, którzy właśnie rozpoczynali władanie Polską. W redakcji zapanowała atmosfera schyłkowa, zastanawialiśmy się, jak będą te czystki wyglądać i kto pierwszy trafi pod topór. Ponieważ to, że czeka nas "ścięcie” było już oczywiste.