Pierwszy drink
Bartek Wrona uchodził za maskotkę Just 5, zdecydowana większość fanek kochała się właśnie w nim. Ale to były oczywiście niewinne zauroczenia. Życie w trasie było dalekie od stereotypów.
- Pierwszego drinka wypiłem, jak miałem 19 lat. Byliśmy grzecznymi chłopcami, żaden rock'n'roll. Wiadomo, chłopaki coś tam sobie próbowali, gdy skończyli 18 lat. Za to Grzegorz jest abstynentem i pilnował mnie - mówił Bartek Wrona w wywiadzie.
Grzegorz Kopala zastępował Bartkowi starszego brata. Pilnował, żeby nastolatkowi nie uderzyła "sodówka".
- Byłem prowadzony przez Grzegorza. Cały czas mówił: "Pamiętaj, że to, co jest teraz jest teraz, a przyszłość może być różna. To może trwać rok, dwa, pięć, 10. Ale pamiętaj, że to się kiedyś skończy". Jego słowa zostały mi w głowie i mogę teraz powiedzieć, że jestem normalnym facetem - stwierdził piosenkarz.