Botoks, lifting? Sprawa jest oczywista
27 stycznia Barbara Bursztynowicz skończyła 70 lat. Nie tęskni za sobą z młodzieńczych lat.
- Za dużo było we mnie wtedy niepewności, wrażliwości, braku wiary w siebie. Lubię siebie taką, jaką jestem teraz. Wzmocnioną, dającą sobie radę w trudnych sytuacjach - stwierdziła w Plejadzie.
Aktorka nie myśli o zabiegach odmładzających, bo jest alergiczką. Pewnego razu, po próbie w teatrze, kiedy przymierzała perukę wypraną w detergencie alergennym, doznała wstrząsu anafilaktycznego.
- Zaczęłam się dusić. Przyjechał po mnie mąż. [...] Liczyliśmy, że zaraz mi przejdzie. Ale w drodze zaczęłam puchnąć, oczy wyszły mi na wierzch, dosłownie, i nie byłam w stanie złapać oddechu. Jacek patrzył na mnie coraz bardziej przerażony. Przypominałam potwora - wspominała artystka.
Bursztynowiczowie pojechali na SOR, gdzie aktorka spotkała się z dziwnym powitaniem.
- Pani w okienku wzięła mnie chyba za pijaczkę-menelkę, bo zapytała: "Czego znowu?!". Resztkami sił wyjęłam z torebki dowód osobisty. Natychmiast zjawił się lekarz. Dostałam kilka zastrzyków, kroplówkę i zasnęłam. Kiedy się obudziłam, opuchnięta i z rozmazanym makijażem, nadal wyglądałam tragicznie. Ale żyłam! Od tamtej pory noszę przy sobie zastrzyk z adrenaliną - zwierzyła się gwiazda "Klanu".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.