Najważniejsza batalia w jej życiu
"Jedynym problemem moim jest, w tym dość drastycznym stanie, żeby zahamować jego skutki uboczne wizualne, bo moja ciężka praca zawodowa zostanie podczas najbliższych moich medialnych wystąpień przykryta moją 'napompowaną urodą'. [...] Opuchlizna na skutek poważnej choroby czasami zamienia mnie w takie oto coś" - wyznała i jednocześnie zaapelowała, by nie osądzać innych po wyglądzie. - "Pomyślcie czasami zanim dowalicie innym chorym ludziom" - napisała.
Jak czytamy w zapowiedzi programu Andrzeja Sołtysika, Ewa Minge prowadzi teraz kolejną, kto wie, czy nie najważniejszą batalię - o własny wizerunek, o zachowanie twarzy.
KM/AR