Kłopoty na trasie
Tymczasem Joanna i Łukasz mieli poważny problem. - Jedziemy, siedzimy, tak się bezpiecznie poczułam, komfortowo, a tu nagle Łukasz mówi: "Wyciągnę wodę z plecaka, to się napijemy"- komentowała Przetakiewicz.
Niestety, okazało się, że bagażu brak.- Zaraz, gdzie jest mój plecak? - zorientował się Jakóbiak. - Tam było wszystko na cały miesiąc, musimy wrócić. Ja nie wiem, gdzie on jest, pewnie gdzieś przy drodze.
- Byłam tak wściekła, że nic nie powiedziałam - wyznała Przetakiewicz. - Jak jestem wściekła, to nic nie mówię. Mój świętej pamięci tata mi powtarzał: "Ona niejedną armię poprowadzi". Dzięki mojemu tacie jestem teraz taka twarda - dodała.
Internauci podejrzewają, że wpadka Jakóbiaka była ustawką. To naprawdę możliwe, aby nikt nie zwrócił uwagi na porzucony przy drodze placak?
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter