Nie mogła zrezygnować z pracy
Na szczęście mama Hani, która jeszcze parę miesięcy temu leżała w ciężkim stanie w szpitalu, czuje się lepiej.
Dzięki cudownym lekarzom ze szpitala MSWiA i boskiej pomocy mama przeżyła, ale jej stan jeszcze długo był bardzo ciężki. To była dla nas obu emocjonalna i fizyczna katorga. Rano szpital, potem praca, zaraz po pracy znów szpital i tak od rana do nocy. Zaliczyłam wtedy w pracy kilka spektakularnych wpadek, udało mi się nawet zapomnieć, jak nazywa się program, który prowadziłam. Byłam jednak tak wycieńczona, że spokojnie mogłabym zapomnieć, jak sama się nazywam. Być może powinnam wtedy zrezygnować z pracy na jakiś czas, ale po prostu nie stać mnie było na to, żeby nie pracować - powiedziała dziennikarka.