Świadomość własnego wieku
- Moja kariera to historia chłopca z małej wsi pod Częstochową, często traktowanego jako ktoś gorszy, który dopiął swego – mówił w "Polskiej Metropolii Warszawskiej".
Przyznawał, że miał bardzo niskie poczucie własnej wartości, w szkole często był bity i poniżany. Dopiero gdy wychodził na scenę, odżywał i czuł, że faktycznie ma coś do zaoferowania innym. Dziś traktuje swoją fizyczność z większym dystansem.
- Wiem, ile mam lat, mam świadomość swojego wieku, ale i tak nie podoba mi się, że jestem łysy! - śmiał się w "Gali". - Oczywiście gdzieś tam pogodziłem się z tym, nie używam żadnych zaczesek, tupecików, nie zrobiłem sobie przeszczepów ani implantów, chociaż mi to nawet proponowano... Byłoby w tym coś fałszywego. Oszukiwanie i siebie, i widzów, którzy przecież doskonale wiedzą, jak wyglądam. Nie zdziwiłbym się, gdyby ludzie zaczęli się śmiać, widząc mnie na ulicy z bujną czupryną. Słusznie uznaliby, że to z mojej strony zachowanie głupie i małostkowe. Świadczące o tym, że przywiązuję do swojego wyglądu wyjątkową wagę. A aż takiej nie przywiązuję.