Aktorska szuflada
Dziś Jakubik niechętnie angażuje się w seriale.
- To medium bardzo atrakcyjne i niebezpieczne zarazem. Bardzo łatwo, a ja już to przerabiałem przy okazji „13 posterunku”, wejść w buty, w których aktor się nie do końca dobrze czuje. Zostaje mu przypięta łatka serialowej postaci, a jej pozbycie się wymaga ogromnego wysiłku. Aktor ma tylko jedną twarz i musi z rozwagą nią dysponować. Czasem warto ją zachować na coś ciekawszego – opowiadał w wywiadzie dla portalu Na ekranie.
- Miałem problem z taką aktorską „szufladą”, z której bardzo trudno było mi się przez długi czas wydostać. I powtarzam to często, że gdybym nie spotkał Wojtka Smarzowskiego i nie dostał propozycji zagrania w „Weselu”, to pewnie dalej bym w tej szufladzie siedział – dodawał.
Teraz robi wszystko, by ponownie do takiej szuflady nie trafić. Jest nieprzewidywalny i nie pozwala, by przypięto mu etykietkę. Gra nawet w kontrowersyjnym zespole Dr Misio, dzięki któremu, jak mówi, może odreagować swoje lęki.