Cwaniak z Warszawy
Do szkoły aktorskiej zaczął się przygotowywać już w liceum.
- Moja mama znalazła tę szkołę, bo była jedyną ówcześnie z tak bogatym programem w kierunku teatralnym. Prowadzono tam warsztaty, emisję głosu, interpretację piosenki i stepowanie. Więc gdyby nie ta klasa estradowa w Żeromskim, to być może nie dostałbym się do szkoły teatralnej – mówił w Magazynie Metropolis.
Ale i tak sądził, że nie znajdzie się na liście przyjętych. Kiedy przyszedł na konsultacje przed egzaminem do szkoły aktorskiej, pani dziekan powiedziała mu, że powinien przygotować jakiś romantyczny wiersz i popracować nad sposobem mówienia.
- Wróciłem, opowiadam w domu, że chyba się nie dostanę, bo mówię "cwaniacko – warszawsko"* – wspominał w programie „Szymon Majewski Show” *- a matka: "I dobrze, i dobrze, niech wiedzą, skąd jesteś, nie wstydź się swoich korzeni".
Wbrew obawom – został przyjęty.