Załamała się psychicznie
Choć teraz Anna Popek jest w świetnej kondycji, gotowa do działania i dalszej realizacji na tle zawodowym, jeszcze kilka tygodni temu, wcale tak nie było. Ostatnie miesiące były dla niej trudne. Po utracie pracy nie wiedziała, co ze sobą począć. Nagle miała tyle czasu wolnego.
- Planowała odrobić wszystkie zaległości, zająć się rachunkami, korespondencją czy nawet posprzątać, a nie robiłam nic. Dni przeciekały mi przez palce. Przez lata intensywnej pracy byłam przyzwyczajona do rutyny, do pobudki o 4 rano, dosłownie żyłam z zegarkiem w ręku, a tu nagle wszystko się skończyło - nic nie musiałam, bo nikt niczego ode mnie nie oczekiwał - mówi była prowadząca "Pytania na śniadanie".