Wzajemnym docinkom nie było końca
Z pewnością w tym momencie wielu fanom aktorki serce podeszło o gardła. Ale spokojnie, aktorka nie miała na myśli rozstania z ojcem swoich dzieci, Marcelem Sorą. Chodziło o bloga, którego od niedawna Mucha prowadzi pod innym adresem. Jak się okazało, i w tej materii Kinga Rusin chciała jej dorównać.
- Ja też zaczęłam już (pisać nowego bloga - przyp. red.) - krzyknęła Rusin.
- Nic nie zaczęłaś. Ja widziałam, tam się nic u ciebie nie dzieje - zgasiła ją aktorka.
- A to nieprawda jest - broniła się gospodyni śniadaniowego magazynu. - Marszałkowską zmieniłam jednym wpisem - żartowała.
- A ja zmieniam cały świat, moja droga - skwitowała Mucha, po czym zaoferowała, by Rusin publikowała teksty na jej blogu.
-_ U mnie możesz pisać, bo ja zapraszam wszystkie fajnie piszące dziewczyny.
- _To u mnie ty też możesz pisać - odbiła piłeczkę Rusin i podała adres internetowy swojej strony, po czym zakończyła rozmowę.
Co ciekawe, niedługo potem na blogu Ani Muchy pojawiła się notka o wiele mówiącym tytule "Czego Kinga nie dała powiedzieć... :)", w którym znalazły się informacje o jej nowym internetowym projekcie.
Jak sądzicie, czy Rusin znów przesadziła?
KŻ/AOS