Wzajemnym docinkom nie było końca
Ta rozmowa Kingi Rusin i Anny Muchy miała być miła, lekka i przyjemna. W rzeczywistości jednak bardziej przypominała wymianę werbalnych ciosów niż życzliwy dialog. Zaczęła Anna Mucha, która za żadne skarby nie chciała sobie przypomnieć ostatniego spotkania z dziennikarką TVN. W tej sytuacji Rusin nie pozostała dłużna i zrewanżowała się aktorce drobnymi złośliwościami.
- Skoro już jesteśmy w Toskanii...- zaczęła Rusin, nawiązując do książki, z którą Mucha pojawiła się w studiu - Słyszałam, że kupujecie tam dom.
- Oczywiście! - parsknęła śmiechem aktorka - Tylko ciągle nie możemy znaleźć odpowiedniego.
- Aha, że za tanie są, rozumiem - dogryzła Musze Rusin.
- Tak, ja lubię na bogato - żartowała gwiazda "M jak Miłość".
Mniej zabawnie zrobiło się jednak, gdy Mucha ogłosiła na wizji rozstanie.