Szczęśliwe zakończenie
Na szczęście Anna nie ma czasu na rozpamiętywanie przeszłości. Od końca 2016 r. jej oczkiem w głowie jest syn Jan. Wraz z mężem zapewniała jednak, że zamierza bronić swojej pociechy przed wścibskimi spojrzeniami fanów i dziennikarzy.
- Póki co nie planujemy pokazywać jego wizerunku. Chociaż bardzo nas kusi, by się nim pochwalić tak, jak to robi większość rodziców na portalach społecznościowych. Janek jest dla nas największym szczęściem. W delikatny sposób dzielimy się naszym wspólnym życiem - powiedziała Anna na łamach "Faktu".
Małżonkowie wspomnieli też, że nie chcą, aby Jaś był jedynakiem. Nie zamierzają jednak śpieszyć się z decyzją o powiększeniu rodziny. Zgodnie twierdzą, że na drugą pociechę jeszcze przyjdzie czas. Na razie skupieni są na pracy i wychowywaniu syna.