Trudny powrót
Moro wzięła sobie słowa męża do serca. Zacisnęła zęby i dopięła projekt do końca. Wiele tygodni ciężkiej pracy wybiły ją z "normalnego rytmu". Gdy wróciła do Polski, nie umiała się odnaleźć.
- Na początku trudno mi było znowu być tą Joasią, która jest w domu, wypije z mężem herbatę, pobawi się z dziećmi. Musi minąć trochę czasu, żeby wyjść z roli. I niczego tu nie da się przyśpieszyć.