Andrzej Krzywy
Jego radość nie trwała jednak długo. Wkrótce znów został wezwany na komisję, gdzie usłyszał, że symuluje. Postanowił szukać ratunku u znajomego lekarza. Wymyślił, że... upozoruje samobójstwo.
Lekarz dał mi cztery opakowania po relanium z opróżnionymi listkami i jeden pełny listek, mówiąc, bym połknął z niego połowę tabletek - zdradził.