Czuła, że nie spełnia oczekiwań matki
Choć niektóre rzeczy w wierze ją przerażały, przymykała na nie oko, bo wiedziała, jakie to ważne dla mamy. Uczestniczyła w spotkaniach wspólnoty i studiowała Biblię. Jednocześnie stwierdziła, że: "poszukiwanie prawdziwej wiary w Boga doprowadzało ją [matkę dziennikarki – przyp. red.] powoli do obsesji".
Alicja zaczęła odczuwać, że nie spełnia oczekiwań matki. Z biegiem lat nabrała dystansu i spojrzała na to z innej strony, sugerując, że być może mama zmagała się z chorobą afektywną dwubiegunową.
- Wspomnienia z zebrań w czasie dzieciństwa miałam słabe. Mama ciągle była ze mnie niezadowolona. Wytykała mi, że źle siedzę, głupio chichoczę, zamiast słuchać, to się kręcę. Porównywała mnie z dziewczynkami, które, jej zdaniem, skromnie wyglądały, grzecznie się zachowywały i pięknie śpiewały. Bardzo mnie to bolało. Mnie te uduchowione wystąpienia śmieszyły - wspomina Alicja Resich.