Trudne chwile dla rodziny i przyjaciół
Mimo że dziś trudno rozpoznać w niej osobę, która przeszła udar, Borkowska przyznała, że wciąż nie odzyskała pełnej sprawności.
- Mam przed sobą jeszcze ogromną pracę, rehabilitacja cały czas trwa. Gdyby nie moi przyjaciele, byłabym pewnie warzywem. Nie chodziłam, nie mówiłam, nie jadłam i nie piłam. Nie było za dobrze, ale nie zdawałam sobie z tego sprawy. Dzisiaj mówią mi moi przyjaciele, którzy odwiedzali mnie w szpitalu, że wychodząc stamtąd, płakali – wspominała.