"Nie miałem czaszki"
- Jak wychodziłem ze szpitala, to lekarz mi powiedział, że gdyby mnie przywieźli 10 minut później, to by mnie nie miał, po co otwierać - wspominał we wspomnianym programie Mołek Andersz. Walka o życie 24-letniego wtedy aktora trwała kilka dni. Lekarze dwukrotnie próbowali wybudzić go ze śpiączki farmakologicznej i udało im się to dopiero za drugim razem. Kiedy odzyskał przytomność, musiał się zmierzyć z bolesnymi następstwami wypadku.
- Ja bardzo źle wyglądałem. Nie chciałem patrzeć na smutek u ludzi spowodowany moim stanem. [...] Nie miałem czaszki, miałem tak opuchnięty łeb, że miałem drugą głowę - wspominał w telewizyjnym wywiadzie.