Kobieta modliszka
Pierwsza w studiu pojawiła się Agata Passent. Już na początku rozmowy z Wojewódzkim wyraźnie pokazała, że nie zamierza wdawać się w niepotrzebne dyskusje. Podobnie jak Monika Jaruzelska, nie dała wciągnąć się w retorykę Kuby i w przeciwieństwie do niektórych, nie tańczyła, jak zagrał jej prowadzący. Choć żartowała i często ironizowała, robiła to w granicach dobrego smaku. Tak też było, gdy poruszony został temat wszystkich związków dziennikarki. Felietonistka nigdy nie ukrywała, że mężczyźni łatwo ulegają jej wdziękom. Jednak gdy relacja trwała zbyt długo, Agata uciekała. Powód? Wybrańcy jej serca za dobrze ją traktowali i nosili na rękach.
- Masz opinię modliszki- zaczął Wojewódzki.
- Nie przepadam za tym, jak mnie mężczyzna kolonizuje, czyli kiedy jest go za dużo w moim życiu i kiedy jestem dla niego najważniejsza. Po prostu panowie stają się czasami takimi workami, które panie muszą dźwigać. (...) Chyba odpowiedzialność za niego mnie zawsze przerastała. Pakowałam się w sytuacje, które wymagały ode mnie postawy opiekuńczej, męczenniczej. (...) Najlepiej być od razu przyszłym ex, bo po co się tyle męczyć? - przyznała Passent.