4. Śmierć prezydenta
W ostatnich odcinkach serialu dowiadujemy się, że śmigłowiec prezydenta Juliana Szczęsnego, wizytującego w Afganistanie, zostaje zestrzelony przez terrorystów.
Prezydent ponosi poważne rany i w konsekwencji umiera. Wątek ten został rozpisany jako niegroźna, bo – jak się w tedy wydawało – urwana z choinki, analiza sytuacji państwa, które traci swojego przywódcę, dlatego twórcom musiało nie być do śmiechu, gdy trzy lata później pod Smoleńskiem rozbijał się prezydencki tupolew.
Co ciekawe, scenarzystom dało to możliwość rozpisania… pozytywnego, mocno idealistycznego zakończenia. Skorumpowani politycy zostali odsunięci od władzy, a partia rządząca, ze świętym Turskim na czele, zyskała możliwość budowania nowej, pozbawionej konfliktów sceny politycznej.
Jak było w rzeczywistości, dobrze wiemy. Gdy tylko opadł kurz po śmierci Lecha Kaczyńskiego, politycy jeszcze bardziej niż dotychczas zaczęli sobie skakać do gardeł, rozpoczynając zakulisową przepychankę o przejęcie władzy po zmarłym prezydencie, dzieląc przy okazji kraj na dwa wrogie obozy.