''Mała syrenka'' (1989)
Męskie genitalia na okładce to nie jedyne kontrowersje związane z niewinną produkcją o Ariel. Otóż członka we wzwodzie można dostrzec również w trakcie trwania filmu!
Chodzi o scenę ślubu, w którym przebiegła Ursula, przybierając postać słodkiej Ariel, chce usidlić na zawsze pięknego i dziarskiego Eryka. W chwili kiedy młoda para podchodzi do ołtarza, udzielający sakramentu biskup... dostaje erekcji! Widać to po spodniach, pod którymi uwydatniać zaczyna się jego przyrodzenie.
Bardzo konserwatywna, chrześcijańska organizacja z miasta Stafford w stanie Virginia, uznała tę scenę za przykład podprogowego propagowania pornografii i pozwała wytwórnię do sądu! Jak się jednak okazało, domniemany penis jest tak naprawdę kolanem księdza, oglądanym z profilu. Zawinili tutaj animatorzy, którzy nie uwzględnili w ujęciu drugiej nogi biskupa i tym sposobem, przyprawili purystów o kołatanie serca.
W późniejszych wydaniach "Małej syrenki", sporne "kolanko" zostało sprytnie usunięte.