Wymuszone zeznania
Na sali sądowej Marchwicki został obciążony zeznaniami bliskich. Zeznawali przeciwko niemu bracia, znajomi i żona. Ci, którzy przeżyli, po latach twierdzili, że ich zeznania zostały wymuszone, nierzadko groźbami i przemocą.
W więzieniu Marchwicki napisał pamiętnik, w którym przyznawał się do popełnienia zbrodni – jednak miał on powstać za namową towarzysza z celi, któremu obiecano złagodzenie wyroku za „wymuszenie” takich zeznań.
Marchwickiego i jego brata stracono. Drugi, który wyszedł z więzienia i próbował oczyścić brata z zarzutów, również nie żyje. Według oficjalnej wersji spadł ze schodów.