Jeśli nie Marchwicki, to kto?
Niektórzy sugerują, że prawdziwym "wampirem" był Piotr Olszowy, chory psychicznie mężczyzna, który otwarcie przyznał się do wszystkich morderstw. Został jednak zwolniony z powodu braku dowodów.
11 marca 1970 roku policja otrzymała anonim od rzekomego mordercy, który twierdził, że skończył już z mordowaniem i zamierza popełnić samobójstwo.
Trzy dni później Olszowy zabił całą swoją rodzinę i sam odebrał sobie życie. Zabójstwa ustały.