Po sukcesie przyszły gorsze dni
Okazuje się, że chociaż realizacja serialu została zakończona w 1987 roku, planowano, by po latach bohater znów powrócił na ekrany. Scenariusz był już gotowy!
- Mieliśmy niby kręcić w roku 2000, cofamy się do fazy okrągłego stołu, zdycha PRL. Borewicz jest na tropie jakiejś szajki handlującej narkotykami, członkiem tej szajki jest synalek jednego z PRL-owskich wysokich dygnitarzy. Tatuś jest zainteresowany, żeby synkowi się nic nie stało, w związku z tym smaży intrygę przeciw Borewiczowi. Borewicza nie tylko degradują, wyrzucają, ale jeszcze wsadzają do więzienia. I oto siedzi Borewicz w zbiorowej celi, rok 1988 albo 1989. I teraz w tej zbiorowej celi połowa to są kryminaliści, ale druga połowa to są męczennicy ówczesnej "Solidarności". Ponieważ Borewicz jest fajny chłop, natychmiast zaprzyjaźnia się z tymi drugimi. Hop, wychodzi z pudła i już jest swój - zdradził we "Wprost".