Chciała udowodnić, że potrafi śpiewać
W 2005 r. Mandaryna zgłosiła swoją piosenkę "Ev'ry Night" jako propozycję do konkursu Sopot Festival. Co warto podkreślić, do tej pory wszystkie utwory wykonywała z playbacku (nawet na koncertach), a w Sopocie panowała niepisana zasada: artysta śpiewa na żywo. I tu zaczęły się pierwsze problemy. Już kilka miesięcy przed festiwalem pojawiły się pogłoski na temat miernych umiejętności wokalnych Mandaryny. Ona postanowiła zdementować te plotki, upierając się, że na deskach sopockiej Opery Leśnej zaśpiewa na żywo. I to był błąd, który przekreślił jej dalszą karierę.