"Z kamerą wśród Kardashianów": pochwała głupoty
Być może Tyszka i Woliński pozazdrościli sławy najbardziej sfilmowanej rodzinie w USA, czyli Kardashianom. Telewizyjna historia wielodzietnej familii, która rozgłos i pozycję zawdzięcza prawnikowi i założycielowi rodu - Robertowi, zaczęła się skromnie. W 2007 roku ponętne Kardashianki zaprosiły do swojej posiadłości kamery stacji E!, by pokazać całej Ameryce jak pełna przepychu, blichtru i wyimaginowanych problemów jest ich codzienność.
Program chwycił, a seksowne siostry poszły za ciosem i utworzyły liczne mutacje swoich programów: "Khloe i Lamar", "Kourtney i Kim jadą do Nowego Jorku" czy "Kourtney i Khloe jadą do Miami". Tak zaczęła się inwazja klanu na amerykańską telewizję.
Kardashianek wszędzie jest pełno, ale nie można powiedzieć, żeby sławę zawdzięczały własnym, imponującym osiągnięciom. Przypadek sióstr idealnie pasuje do definicji Wiesława Godzica, zgodnie z którą, "celebryta, to osoba znana z tego, że jest znana". Kim i jej siostry to właśnie tego typu gwiazdy.
* Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku