Szczęśliwe zakończenie sporu
W 2010 roku Smoleń, który szczęśliwie doszedł do siebie do udarze, zdecydował się wyciągnąć rękę do byłego kolegi. Laskowik okazał się jednak nieubłagany. Z roku na rok stan zdrowia Smolenia coraz bardziej się pogarszał. Aktor wielokrotnie trafiał do szpitala. To sprawiło, że Laskowik wreszcie się przełamał.
Panowie spotkali się dwa razy. Nie rzucali się sobie na szyję, ale wszystko sobie wyjaśnili. Dziś mogę powiedzieć, że rozmawiają ze sobą normalnie - zdradził w zeszłym roku informator "Super Expressu".