Potrzebuje przyjaciela
Fanem czworonożnych przyjaciół jest również Zbigniew Lesień. Aktor po stracie żony zastanawia się, czy nie sprawić sobie pieska. Wie jednak, że często nie ma go w domu, więc nie byłoby to korzystne rozwiązanie dla psa.
- Praca w serialu i teatrze sprawia, że mój dzień wypełniony jest całkowicie. Nie mogę myśleć o tym, by wyprowadzać pieska, opiekować się nim i być dla niego towarzyszem, na jakiego zasługuje. Na szczęście w tej kwestii mogę zawsze udać się do syna Michała i jego żony Doroty. Oni dwa lata temu adoptowali suczkę ze schroniska. Kiedy ich odwiedzam, bawimy się, idziemy razem na spacer. Czasami tylko sobie myślę, że piesek mógłby wypełnić pustkę, jaką odczuwam po stracie żony - powiedział w wywiadzie dla "Życia na gorąco".