Obelgi dodają mu siły
Mimo że bywają one bolesne, Michał stara się nimi nie przejmować.
- Czasem słyszę przykre komentarze. Niektórzy wyzywają mnie od ciot, ale zupełnie się tym nie przejmuję - zapewnia Michał. Nikt mnie nie złamie. Trzeba być sobą i umieć siebie wyrażać. NIe zamierzam się zmieniać, bo ktoś tak chce. Zawsze będę malował paznokcie. Myślę, że aż do śmierci. To dla mnie tak naturalne jak mycie. Pomalowane paznokcie to część mnie, tak jak naturalne są u ludzi rzęsy czy włosy – powiedział w jednym z wywiadów w "Fakcie".