Deklaracja na przyszłość
Te wydarzenia sprawiły, że aktorka postanowiła nigdy więcej nie stawać na ślubnym kobiercu.
- Teraz moim kochankiem jest książka. Ona mnie uspokaja i wzbogaca. Poza tym inwestuję w siebie, Uprawiam sport, biorę lekcje śpiewu i jazdy konnej, uczę się języków obcych. Cały czas buduję swoją zawodową markę - podkreśliła Vildan w jednej z rozmów.
Jej przyjaciele uważają, że pomimo deklaracji, iż jest szczęśliwa w głębi ducha nie czuje się spełniona. Gwiazda podobno marzy o macierzyństwie, które do tej pory nie było jej dane. Kto wie, może w najbliższym czasie uda jej się urzeczywistnić to pragnienie?