Marcin Tyszka i niemORALNE propozycje
Marcin Tyszka nie pozostaje jednak daleko w tyle za Wolińskim.
W wywiadzie dla dwutygodnika "Viva" przywołuje wspomnienia z początków swojej kariery, gdy często otrzymywał niemoralne propozycje:
- Raz zaprosiłem szefa dużej agencji gazety, magazynu z Hiszpanii, na kolację. Szliśmy potem ulicami Madrytu na kolejne spotkanie i on nagle ściągnął majtki. Powiedział: Teraz się mną zajmij. Odpowiedziałem, że z takim towarem to bym raczej majtek nie zdejmował, i poszedłem. Krzyczał za mną, że nigdy w życiu nie będę dla tego magazynu pracował. I rzeczywiście nie pracowałem. Ale nie przez niego. On szybko został zwolniony - opowiada w wywiadzie Tyszka.