Wendzikowska nie zostawiła na koleżance suchej nitki
Anna Wendzikowska nie mogła pozwolić, aby ktoś godził w jej dobre imię. W dzisiejszych czasach, jak na prawdziwą gwiazdę przystało, dziennikarka odparła atak Karoliny Korwin-Piotrowskiej za pośrednictwem portalu społecznościowego.
- Kiedy to wstrętne babsko zajmie się w końcu czymś konstruktywnym? Jeśli wybiera żenadę roku, niech nigdy nie zapomina o sobie, bo co roku udaje jej się być najbardziej bezinteresownie wredną celebrytką. Przepraszam nie bezinteresownie, ona zarabia na złośliwości. Niesmaczne. Jeśli jest coś takiego jak karma, to cała ta zła energia kiedyś wróci i niezwykle boleśnie ugryzie ją w jej tłuste dupsko- napisała na swoim facebookowym profilu (zachowano pisownię oryginalną).
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Korwin-Piotrowskiej.
- no proszę, ile komentarzy na szczekającym psie. w sumie, to miłe, bo postać, która nie wygląda, aby w życiu przeczytała cokolwiek, czyta moją kolumnę we Wprost. no szok na Nowy Rok- odpisała (zachowano pisownię oryginalną).
- Moi najwięksi żyjący "fani"- Anna Wendzikowska i Mariusz Pujszo- wielkie dzięki peace&love- dodała.
Jak sama później przyznała, drążenie tematu "histerycznie ją bawi". Natomiast na pytania internautów, dlaczego wciąż komentuje się jej wygląd, odparła ze znaną sobie złośliwością "mój tyłek ma fejm. proste". Na podsumowanie dyskusji rzuciła Wendzikowskiej: "Koniec balu panno Lalu".
Czy doczekamy się jeszcze riposty dziennikarki "Dzień dobry TVN"? Wiele wskazuje na to, że tak, bowiem to jedynie ciąg dalszy konfliktu. Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy obie panie skaczą sobie do oczu.