Waldemar Obłoza z synem
Bliski kontakt ojca z synem w przypadku Obłozów zasługuje na dodatkowe uznanie. Nie jest sekretem to, że Obłoza w życiu prywatnym stoczył wiele walk. Miał zaledwie kilka lat, gdy zmarła jego ukochana mama. Ojciec aktora nie potrafił poradzić sobie ze stratą żony, z którą do tamtej pory wspólnie zajmował się synami i gospodarstwem. Z każdym dniem podupadał na zdrowiu i psychice. Wreszcie podjął decyzję o oddaniu chłopców do domu dziecka.
- Ten dom dziecka miał być na moment. Zrobiło się z tego dla mnie 3 i pół roku. Miałem smutek potworny, że ojciec jak nas odprowadził na przystanek, to nas przytulił i powiedział: z Bogiem, chłopaczki. Łza po policzku mu płynęła. Pomyślałem: Jezu, nie! Przecież to miało być inaczej - wyznał aktor w rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem. W tym samym wywiadzie opowiadał też o uzależnieniu od alkoholu. Z pewnością Obłoza - nauczony doświadczeniami młodości - nie chciał, by jego syn miał równy trudny start w dorosłość. Dziś może być dumny i z niego, i z siebie.