''Rozmawiasz z parą żywych trupów''
Uważano ją za jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie, ale Leigh przez całe życie zmagała się z kompleksami. Miała obsesję na punkcie swoich dłoni - uważała, że są duże i brzydkie, najchętniej ukrywała je pod rękawiczkami (miała w swojej garderobie aż 150 par).
- Nie jestem gwiazdą filmową, jestem aktorką - podkreślała w jednym ze swoich ostatnich wywiadów.
Choć twierdziła, że "życie jest zbyt krótkie, by ciężko pracować", wielokrotnie rzucała się w wir pracy.
- Możesz tego nie widzieć, ale właśnie rozmawiasz z parą żywych trupów - miał powiedzieć Olivier do dziennikarki po powrocie z jednego z ich wspólnych tournée.
Była przepracowana, jej stan zdrowia pozostawiał wiele do życzenia. Zaczęła znowu chorować na gruźlicę. Zmarła w nocy z 7 na 8 lipca 1967 roku. (sm/gk)