Przełomowa rola
- Pamiętam, jak po projekcji producent odwrócił się do mnie i powiedział: "To największy gniot, jaki widziałem". Gdy film trafił do kin znów do mnie zadzwonił, tym razem w zupełnie innym nastroju. Wykrzykiwał do słuchawki: "Jestem milionerem! Jestem milionerem!". Nie wiedziałem wówczas dobrze, co to box office, nie zdawałem sobie też sprawy z zysków, które przyniosła komedia. Teraz zdaję sobie sprawę z tego, jak ważne w Hollywood są pieniądze - wspominał w jednym z wywiadów.
W "Akademii Policyjnej" Steve wcielił się w złodziejaszka, który przypadkiem trafia na szkolenie i staje się absolwentem, a tym samym sierżantem policji.