Wystarczyła chwila nieuwagi
Do tragicznego wydarzenia doszło nad Zalewem Zegrzyńskim, gdzie odpoczywała na działce z drugim mężem, Witoldem Kirsteinem, matką i kuzynem. Pijąc sok nie zauważyła, że w szklance pływa osa, która niespodziewanie ją użądliła.
- Próbowałem reanimować Ewę. Zrobiłem jej oddychanie usta usta. Robiłem masaż serca - mówił w rozmowie z "Faktem" ukochany gwiazdy.
Na miejsce przyjechała karetka, która odwiozła artystkę do szpitala. Niestety, nie dotarła na miejsce żywa.