Polski akcent
Piotr Stramowski zaśpiewał po polsku w skórze Janusza Panasewicza z Lady Punk w towarzystwie gitarzysty Wuja w roli Jana Borysewicza. Wykonali piosenkę "Marchewkowe pole".
– Mi się to bardzo podobało, ten taki luz, cała taka zamknięta forma występu, z tym dystansem, który ja uwielbiam na scenie w każdym gatunku. To było z takim okiem do widza. Znakomicie, ja się doskonale bawiłem, to było świetne – zrecenzował Paweł Domagała.
Kasia Kołeczek ponownie zmierzyła się z trudnym utworem. Zaczarowała wszystkich utworem "Wildest Moments" w wykonaniu Jassie Ware.
- Zamknąłem oczy, bo miło mi było cię słuchać. Ty jesteś dla mnie mistrzynią budowania nastroju. Jassie Ware tak samo go zbudowała, bo tam nie ma zbyt wiele środków. Weszłaś w nią i jesteś tożsama z tym utworem… - rozpływał się Robert Janowski i na koniec zażartował – i można poprowadzić odcinek bez żadnej informacji, jak oddychać? Oczywiście, z pozdrowieniami wielkimi dla Małgoni.